niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdział 29

[...] Przy jednym ze stolików zauważyłam znajomą twarz Liama. Obok niego siedział Harry, Niall i... Zayn. O nie...

***

- Na co się tak patrzysz? - spytała Emily podchodząc z drinkami. Szybko odwróciłam wzrok i uśmiechnęłam się do brunetki.

- Na nic. - odpowiedziałam szybko. Za nic w świecie nie mogłam dopuścić do tego, aby go zobaczyła. Co by tu... - Ems, słonko, te drinki nie wyglądają dobrze. Błagam cię, zamów coś lepszego - odparłam z udawanym obrzydzeniem na twarzy.

- Od kiedy to stałaś się taka wybredna, hm? A z resztą nieważne, twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - mruknęła pokazując mi język po czym oddaliła się w stronę baru. Ponownie przeniosłam wzrok na stolik chłopaków, przy którym siedział już tylko Harry. Szybkim krokiem udałam się w jego stronę siadając na przeciwko.

- Co wy tu robicie do cholery? - chyba nie było to najlepsze pytanie, no bo co można robić w klubie... Oj Jessica, Jessica.

- A jak ci się wydaje? A tak w ogóle to, cześć - powiedział szczerząc się. Jak dziecko...

- Od kiedy to jesteś taki wychowany, hm?

- Od zawsze. Przy okazji, pięknie wyglądasz.

- I do tego miły, nie wierzę... A teraz zabieraj swojego kumpla i zjeżdżajcie stąd.

- Domyślam się, że mówisz o Zayn'ie, ale niby dlaczego mielibyśmy stąd wychodzić. Impreza dopiero się zaczyna - odparł nadal się uśmiechając. - A nawet gdybym cię posłuchał, to nie sądzę, że Malik będzie chciał opuścić to miejsce. Poza tym już gdzieś zniknął - dodał wzruszając ramionami. - A tak właściwie to jesteś tu sama?

- Tak się składa, że z Emily. I dlatego zależy mi żeby was tu nie było.

- Widać lubią tak samo spędzać czas po rozstaniu.

- Nie żartuj sobie teraz. Oni nie mogą się tutaj spotkać. - powiedziałam lekko zdenerwowana.

- Nie wyjdziemy z imprezy. Dopiero co przyszliśmy. Wyglądałoby dziwnie gdybym teraz powiedział: chłopaki, wracajmy do domu.

- Więc będziemy pilnować, żeby się nie zobaczyli. Ja przypilnuję Em, a ty Malika. - odparłam uśmiechając się. To był całkiem dobry plan.

- A co będę z tego miał? - spytał poruszając brwiami.

- Satysfakcję, że pomogłeś w dobrej sprawie. Tylko nie spuszczaj go z oka. - powiedziałam po czym udałam się w stronę brunetki, która jak widać szukała mnie wzrokiem.

- Gdzie ty chodzisz? - spytała z udawanym wyrzutem.

- Spotkałam kolegę ze szkoły - mruknęłam szybko nawet nie zastanawiając się nad tym co mówię.

- Znam go?

- Yyy raczej nie - odparłam po czym odebrałam od niej drinka, którego po chwili wypiłam.

- Smakuje jaśnie pani?

- Och oczywiście. Ale następnym razem proszę trochę szybciej przynosić mi trunki - powiedziałam po czym obie wybuchnęłyśmy śmiechem.

* Godzinę później *

Ten mój plan wcale nie był taki dobry. Na prawdę musiałam się nieźle postarać, aby nie stracić z oczu mojej przyjaciółki. Swoją drogą, ciekawe jak radzi sobie Styles...

- Ej co jest? - spytałam kiedy usiadłyśmy przy wolnym stoliku. Emily nagle straciła humor i było to widać na pierwszy rzut oka.

- W tym klubie go poznałam - no niech to szlag. Dlaczego ja jestem taka głupia i tego nie zauważyłam?

- Ems, ja przepraszam. Zupełnie o tym zapomniałam.

- Nie ma sprawy. Po prostu gdybyśmy tu wtedy nie przyszły to nasze życie potoczyłoby się inaczej - powiedziała a w jej oczach zaczęły zbierać się łzy. - Chodźmy do łazienki - zaproponowała na co ja przytaknęłam. I to był duży błąd, bo kiedy weszłyśmy do damskiej zobaczyłyśmy Malika obściskującego się z jakąś laską. Ja się pytam dlaczego? Dlaczego to spotyka akurat ją? I gdzie jest Styles do cholery?! Niepewnie popatrzyłam na Emily. Jej mina nie wyrażała kompletnie nic. Po prostu na niego patrzyła. W między czasie w pomieszczeniu zjawił się Harry, którego miałam ochotę udusić. Po chwili mulat odkleił się od tego plastikowego czegoś i spojrzał najpierw na mnie a później na Emily. Widać, że był nieźle wstawiony. Kiedy ich spojrzenia się skrzyżowały brunetka nie wytrzymała i wybiegła. Ja natomiast podeszłam do chłopaka i uderzyłam go w policzek.

- Jesteś największym dupkiem jakiego znam. A wierz mi, znam ich wielu - powiedziałam po czym ruszyłam szukać Em.

* Pół godziny później *

Tak jak myślałam brunetka wróciła do domu. Nie mogłam patrzeć na to jak teraz płacze i jest nieszczęśliwa. A było już dobrze. Powoli zapominała. Zrobiła krok do przodu po czym cofnęła się o dwa.

- Przepraszam - odezwałam się po dłuższej chwili i spojrzałam na nią niepewnie. Siedziałyśmy na łóżku już dobre 10 minut a w tym czasie żadna z nas nie wypowiedziała ani słowa. - Gdybym się tak nie uparła i nie wyciągnęła cię na tą imprezę, wszystko byłoby w porządku - wyszeptałam po czym samej zachciało mi się płakać.

- To nie twoja wina Jess. Przynajmniej otworzyłam oczy i zdałam sobie sprawę jaki z niego skurwiel. Najgorsze jest to, że czuję, że byłam tylko jedną z wielu. Zabawką, którą przez chwilę się pobawił a potem wyrzucił do kosza. - powiedziała. Ja miałam mieszane uczucia. Z jednej strony dzisiejsza sytuacja, która tylko potwierdziła, że Malik to skończony drań, a z drugiej Louis, który mówił, że chłopak za prawdę się zakochał. Jedno jest pewne, zranił Emily, a ona będzie o tym pamiętać do końca życia.

* 2 dni później *

Dzisiaj na szczęście w pracy nie było dużego ruchu więc wyszłam dosyć wcześnie bo już około 12. Przez te dni Emily nie wychodziła z domu i nie czuła się najlepiej. I to nie tylko psychicznie, ale też fizycznie. Od czasu tej imprezy często wymiotuje i chodzi zdenerwowana. Ona wmawia sobie, że to zwykłe zatrucie, ale ja nie byłabym tego taka pewna. Po przyjściu do domu od razu skierowałam się do jej pokoju. Jak zwykle leżała na łóżku, ale dzisiaj wyglądała jeszcze gorzej niż wczoraj.

- Wyglądasz jak siedem nieszczęść - powiedziałam podchodząc bliżej.

- Dzięki... Dopiero co wyszłam z łazienki, od rana mam mdłości.

- Jesteś strasznie blada - odparłam poprawiając jej szopę na włosach. - Musisz iść do lekarza.

- Nie ma mowy. Mówiłam, że to tylko zatrucie - mruknęła.

- Emily Moon, w tej chwili przebierasz się i wychodzimy do lekarza - powiedziałam i widząc, że brunetka chce coś powiedzieć, kontynuowałam. - Natychmiast. Nie mam zamiaru znosić, tego ciągłego latania do toalety. Ruchy, ruchy...

* 40 minut później *

Na szczęście nie było wielkich kolejek więc Em bez problemu mogła skorzystać z pomocy lekarza.

- Jesteś pewna, że chcesz wejść sama? - spytałam po raz kolejny.



- Jessica, tak. Wiem, że się o mnie martwisz, ale jestem dużą dziewczynką. - odparła po czym 
zniknęła za drzwiami gabinetu doktora. Ja natomiast usiadłam na dosyć niewygodnym krześle tuż obok i czekałam aż dziewczyna wyjdzie. 
Czas strasznie mi się dłużył. Zaczynałam się martwić, bo gdyby było to zwykłe zatrucie to lekarz przepisałby jej jakieś tabletki i tyle, no nie? A Emily siedzi tam chyba wieczność. Jednak po około 15 minutach drzwi otworzyły się a ja od razu wstałam. Mina mojej przyjaciółki nie wróżyła nic dobrego. Była jeszcze bledsza niż wcześniej, a do tego miałam wrażenie, że zaraz zemdleje.

- Co się stało? - spytałam przerażona.

- J-j-ja...

- Emily, co się dzieje?

- Ja jestem w ciąży...

****************

Hej!!! Jak widzicie rozdział dodałam szybciej niż zazwyczaj ale to tylko dzięki Wam i Waszym komentarzom :) Za wszystkie miłe słowa DZIĘKUJĘ! Co do rozdziału, dzisiaj skupiłam się bardziej na Emily. Zaskoczyłam kogoś zakończeniem? W kolejnym rozwinie się znajomość Harry'ego i Jessici... Zachęcam do komentowania i do następnego :))





9 komentarzy:

  1. Emilli w ciąży? no to Zayn zostanie tatusiem :) Jupi je. Tylko niech oni się w końcu pogodzą a nie Zayn wyleciał z tą sceną w klubie, a tak rzekomo tęskni za Emili.Boże to jest genialne. Po prostu nie mogę znaleźć słów, żeby to opisać. Powiem tyle, że już kocham to opowiadanie i z nie cierpliwością czekam na następny rozdział. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jedna z najlepszych historii jakie kiedykolwiek czytałam. Pozdrawiam i życzę dużo weny. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyno wymiatasz. Czekałam na ten rozdział i powiem z ręką na sercu, że jest wspaniały. Masz talent i go nie zmarnuj. Do samego rozdziału to fajny, ładnie i płynnie napisany ;)xx

    OdpowiedzUsuń
  4. KOCHAM! KOCHAM ! I JESZCZE RAZ KOCHAM ! ♥ Jak dla mnie jeden z najlepszych blogów jakie czytałam ! Kiedy kolejny rodzial ?! ♥♡

    OdpowiedzUsuń
  5. No naprawdę musiałaś w takim momencie przerwać? :D Nie mogę się doczekać kolejnej części! Rozdział jak zawsze suuppperr! :) x / Emily

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie :* Czekam na next! :D
    @Shoniaczek

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podoba , liczę na twoją opinie w moim opowiadaniu <3 http://simply-life-agata-opowiadanie-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny!!!!!!!!!! Czekam z niecierpliwoscia na next ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Em jest w ciąży? Zastanawiam się tylko jak ona powie o tym Zayn'owi, choć jak dla mnie to nie powie... Może niech usunie a Zayn dowie się o tym po fakcie lub ją powstrzyma bo się dowie wcześniej i będzie chciał być ojcem? Proszę to taka fajna koncepcja :(

    Liza xx

    OdpowiedzUsuń