niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 3 cz.2

Po około 30 minutach byliśmy pod naszym domem. Miałam ten zaszczyt, że jechałam z Harrym. Na miejscu byliśmy pierwsi, ale Emi i Zayn powinni być tu lada chwila. Wchodząc do budynku Styles obiął mnie ręką w pasie. Już chciałam ją strącić, ale chłopak mocniej przycisnął dłoń do mojego ciała, dając mi do zrozumienia że to nie ma sensu. Przwitałam się z recepcjonistką, która posłała mi pełne współczucia spojrzenie. Najwyraźniej musiała słyszeć o życiu loczka.

Kiedy w końcu winda zatrzymała się na piętnastym piętrze wyszłam z niej jak poparzona. Nie wiem dlaczego, ale bycie w tak małym pomieszczeniu ze Stylesem było dziwne i nasuwało różne skojarzenia. Zatrzymałam się przed mieszkaniem i zaczęłam poszukiwanie kluczy w mojej torebce. Czułam na sobie wzrok lokowatego, ale starałam się nie zwracać na niego uwagi.
- Cześć Jess, dawno cię nie widziałem - powiedział przechodzący obok Greg - nasz sąsiad. Nawet go lubiłam, kiedyś nawet do mnie zarywał, ale jak widać z marnym skutkiem.
- Hej Greg - powiedziałam uśmiechając się.
- A ja jestem Harry, chłopak Jessici - zatkało mnie. Czy on właśnie oznajmił, że jestem jego dziewczyną? O nie, co to to nie! Już miałam odpowiedzieć kiedy klucze z hukiem upadły na podłogę.
- Do zobaczenia - uśmiechnęłam się sztucznie do chłopaka, który nadal stał zdziwiony po tym co powiedział mu Styles. Nie czekając na jakąkolwiek reakcję weszłam do środka, a zaraz po mnie zrobił to loczek zamykając drzwi.
- Nie pozwalaj sobie - rzuciłam kluczami w jego stronę. Niestety, miał refleks i efektownie je złapał.
- Podobało ci się - mruknął z cwanym uśmieszkiem.
- Pewnie - powiedziałam sarkastycznie kierując się w stronę salonu.
- Napijesz się czegoś? - spytałam z grzeczności. Zaraz, od kiedy ja byłam grzeczna?
- A zresztą, samoobsługa - dodałam szybko i udałam się do pokoju po swoje rzeczy.

******************
Zgodnie z obietnicą dodaję drugą część. Wiem, że jest nudna i krótka, ale nie miałam weny. Zachęcam was do komentowania.

piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 3 cz.1

*Emily*
Rankiem obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju. Szkoda tylko, że nie mojego. Otworzyłam powieki, a moim oczom ukazał się nie kto inny jak Zayn, który leżał obok wpatrując się we mnie z uśmiechem. Natchmiast poderwałam się z łóżka.
- Co ty tu robisz? - spytałam poirytowana.
- Tak jakby mieszkam, a tak poza tym, dzień dobry królewno - powiedział z cwanym uśmieszkiem na twarzy po czym wstał z łóżka.
- A teraz chodź na dół na śniadanie.
- Chwila. Toaleta.
- Co toaleta? - jak na gangstera to nie myślał za wiele.
- Gdzie jest toaleta?
- Drzwi obok - mruknął. Nie czekając na jego reakcję ruszyłam w stronę łazienki. Była dość duża. Mój wzrok napotkał odbicie w lustrze. Wyglądałam okropnie. Poprawiłam włosy i makijaż, bo na szczęście miałam w torebce puder i tusz do rzęs. Po zakończeniu porannej toalety wyglądałam dużo lepiej. Kiedy otworzyłam drzwi, żeby wyjść ujrzałam Zayna opierającego się o futrynę. Zero swobody.
- Przecież ci nie ucieknę - powiedziałam wymijając go.
- Przynajmniej nie teraz - dodałam tak, aby mnie nie usłyszał. Schodząc ze schodów udałam się do pierwszego lepszego pomieszczenia. Trafiłam do jadalni. Przy stole siedziała już Jess i Harry. Po minie mojej przyjaciółki widać było, że miała taką samą pobudkę jak ja.

*Jessica*
Jak on mnie denerwuje. Oczywiście chodzi mi o Stylesa. Już wczoraj powinnam stąd uciec, ale nie mogłam zostawić Em. Od jakiś pięciu minut siedzę w jadalni z tym pożal się Boże Harrym i czekam nie wiadomo na co. Na pewno nie zamierzam tutaj jeść. Moje przemyślenia przerwała Emily, która weszła do pomieszczenia. Zaraz po niej przyszedł Zayn.
- No dobra, oszczędźmy sobie tej męki. Wydajcie nas Joshowi i po sprawie - powiedziałam przerywając chwilową ciszę.
- Chyba nie chcecie mieć niepotrzebnych problemów - rzekł Harry uśmiechając się do mnie.
- To co proponujecie? - nie wiem o co im chodzi. Chyba po to zatrudnili się u Josha, żeby teraz nas wydać.
- Chcemy wykorzystać to, że jesteście sprytne i sprawne, a reszty dowiecie się później - odezwał się Zayn, który do tej pory milczał.
- Na razie pojedziemy po kilka waszych rzeczy. Chwilowo tu zamieszkacie - dodał.
- Co?! - krzyknęłyśmy obydwie.
- To dlatego, żeby mieć was na oku - odpowiedział jej mulat.
- A teraz jedzcie - "rozkazał" Harry.
- Nie jestem głodna - syknęłam przez zęby. Nie było mi na rękę to żeby u nich mieszkać. Tym bardziej, że zapisałam się na zajęcia taneczne. Tak, ja, Jessica Darlson, złodziejka, kocham tańczyć. To moja pasja odkąd pamiętam, a na to żebym się zapisała namówiła mnie Emily. Teraz kiedy mamy tutaj mieszkać trudno będzie wyrwać się na treningi. Tym bardziej, że są one 2 razy w tygodniu, a nie chcę, żeby ktoś się o tym dowiedział.
- Ja też nie zamierzam jeść - powiedziała Emi.
- W takim razie jedziemy - oznajmił entuziastycznie Harry.
- Pojedziemy dwoma samochodami, bo w jednym wszystkiego nie zmieścimy - dodał Zayn. To na ile my się tu wprowadzamy?...

*********************************
Wiem, że troszkę długo zwlekałam z napisaniem 3 rozdziału. Tym bardziej że jest nudny. Dziś dodałam pierwszą część, a najprawdopodobniej jutro opublikuję drugą.
Czytasz--komentujesz =)

niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 2

*Jess*
Po około 10 minutach dojechaliśmy pod duży dom. W czasie drogi nie odezwałam się ani razu. On tylko co jakiś czas spoglądał na mnie po czym się lekko uśmiechał. Korzystając z tego, że chłopak jeszcze nie wysiadł, otworzyłam drzwi od strony pasażera i wybiegłam z auta. Moim celem była ucieczka. Jednak w butach na wysokim obcasie nie biega się dość szybko, bo chłopak po chwili mnie dogonił i znowu przerzucił przez ramię.
- Radzę ci być grzeczną dziewczynką - odparł i ruszył w stronę domu. W środku było całkiem przyzwoicie. Po chwili loczek posadził mnie na kanapie, chyba w salonie. Naprzeciwko siedział mulat z Emily, a mój "towarzysz" zajął miejsce obok mnie.
- No więc jestem Zayn, a to Harry - wskazał ręką na chłopaka.
-A wy? - zapytał Harry.
- Co my? - dobrze wiedziałam o co mu chodzi, ale chciałam przynajmniej troszkę wyprowadzić go z równowagi.
- Nie udawaj głupiej kwiatuszku, bo nią nie jesteś - zaśmiał się.
- O co wam chodzi? Czego chcecie? - warknęła zdenerwowana Emily.
- Po pierwsze: złość piękności szkodzi, po drugie: grzeczniej bo nie rozmawiacie z byle kim i po trzecie: John wynajął nas, abyśmy podczas imprezy pilnowali, żeby nie robił głupot i żeby takie jak wy go nie okradły.
- Jesteście aż tak zdesperowani, żeby zatrudniać się na ochroniarzy? - Harry już chciał mi odpowiedzieć, kiedy do pokoju wszedł blondyn.
- Chcieliście akta Jessici Darlson i Emily Moon. Wisicie mi po piwie - powiedział i rzucił na stół jakieś teczki po czym wyszedł. Że niby oni mięli informacje o nas? Nieźli są.
Harry wziął czerwoną teczkę, w której znajdował się plik kartek.
- Jessica Darlson, 19 lat, geniusz w łamaniu haseł do kont najlepiej strzeżonych firm. No nieźle, ładna i do tego mądra - przejechał dłonią po moim policzku. Nie nazwałabym siebie geniuszem, ale byłam w tym całkiem niezła.
- A twoje nazwisko? - spytałam podejrzliwie.
- Styles kochanie - mruknął nie przestając przeglądać kartek. Od razu spojrzałam na Emily, a ona na mnie. Kiedy zaczęłyśmy kraść, sporządziłyśmy listę najniebezpieczniejszych ludzi z tego środowiska. Akurat ja zdobywałam informację na jego temat. Czemu by nie skorzystać z nich teraz.
- Harry Styles, postrach londyńskich ulic. Ma na koncie 18 kradzieży, 2 zabójstwa i 16 pobić - zaczęłam cytować to co udało mi się dowiedzieć. Muszę przyznać, że miałam niezłą pamięć. Spojrzał na mnie zdziwiony, a ja byłam z siebie dumna. Myślał bidulek, że mnie zgasił bo zna kilka informacji o mnie.
- No proszę, nie wiedziałem że jestem aż tak dobry. Ale ty też jesteś niezła. 22 kradzieże i ani jednej wpadki.
- Trzeba mieć coś tu - wskazałam ręką na głowę po czym ten się tylko zaśmiał.
- Czemu by nie wykorzystać waszych zdolności - powiedział Zayn, który do tej pory przeglądał drugą teczkę. Jak się domyślam, z informacjami o Em.
- Harry, chodź na moment  - dodał i gestem ręki wskazał na jak się nie mylę kuchnię. Kiedy zniknęli za drzwiami Emily rzuciła we mnie poduszką. Jej nie ogarniesz.
- Czego oni od nas chcę? - spytała, ale ja nie zdążyłam odpowiedzieć bo drzwi się uchyliły i po chwili do salonu wrócili ci idioci.
- Dzisiaj śpicie tutaj, a jutro pojedziemy po pare waszych ubrań - zakomunikował Zayn.
- Że co? Nie zostanę tutaj na noc, a tym bardziej ona - wskazała ręką na mnie moja przyjaciółka. I miała rację, nie zamierzałam spędzić minuty dłużej z nimi w jednym domu.
 - Nie macie nic do gadania, a teraz chodźcie - mruknął trochę wkurzony Zayn i chwycił Emily za rękę. Mnie natomiast objął swoim ramieniem Styles i zaprowadził do jakiegoś pokoju.
- Na wszelki wypadek zamknę drzwi, oczywiście dla bezpieczeństwa - czyjego bezpieczeństwa? Nie miałam siły się sprzeciwić, bo i tak by to nic nie dało. On tylko się uśmiechnął i zanim zamknął drzwi powiedział:
- Miłych snów piękna - i wyszedł. Fuknęłam na niego i w tym w czym byłam ubrana poszłam spać.

*****************************
Mam nadzieję, że się troszkę podoba ^^

piątek, 14 lutego 2014

Rozdział 1

*Emily*
- Pośpiesz się, nie będę czekać na ciebie wieczność - usłyszałam krzyk Jess z korytarza.
Idziemy na imprezę do klubu. Ale nie, żeby się bawić tylko okraść bogatego biznesmena. Od kilku tygodni działamy tą samą metodą, czyli Jessica dosiada się do gościa i go upija. Ja w tym czasie stoję niedaleko, zazwyczaj przy barze. Gdy koleś jest już na bani podchodzę i wyciągam go na parkiet. W tym czasie Jess kradnie mu pieniądze. Proste i logiczne.
- Już jestem gotowa - powiedziałam schodząc ze schodów. Ubrałam się w to, a włosy rozpuściłam i założyłam opaskę.
- Ślicznie wyglądasz - zakomunikowała moja przyjaciółka. Sama założyła to, a włosy upięła w ładnego koka. - Ty i tak wyglądasz lepiej - odpowiedziałam. Zawsze zazdrościłam jej urody, ale ona sama mówiła, że ja jestem od niej ładniejsza.
Po około 15 minutach byłyśmy już w klubie. Dziś było dosyć tłoczno, co nie ułatwiało nam zbytnio kradzieży. Ale dla chcącego nic trudnego. Zaczęłyśmy się rozglądać w poszukiwaniu naszego celu. Po chwili Jess szturchnęła mnie lekko w ramię. - Widzę go, do dzieła - powiedziała tak, abym tylko ja ją usłyszała i podeszła do stolika, przy którym siedział mężczyzna w wieku ok. 40 lat. Ja tym czasem usiadłam przy barze i uważnie przyglądałam się dookoła. Oczywiście nie obyło się bez nachalnych i pijanych typków, którzy się dosiadali. Tak było zawsze. Po jakimś czasie zauważyłam chłopaka w rogu sali, który dziwnie mi się przyglądał. Miał kruczoczarne włosy i czekoladowe oczy. Nie przejmowałam się nim zbytnio, bo po chwili dostałam znak od Jessici, że facet jest już upity. Czas wcielić w życie drugą część planu.

*Jessica*
Kiedy Emily zabrała tego faceta na parkiet przystąpiłam do szukania portfelu w jego płaszczu. Po chwili jego zawartość wylądowała w mojej torebce. Czekając aż taniec Emily i Josha (imię tego biznesmena) się skończy, podeszłam do baru i zamówiłam sobie drinka. W końcu to impreza. Po pewnym czasie podeszła do mnie Em. - I jak tam taniec z przemiłym Joshem? - spytałam sarkastycznie.
- Nigdy więcej nie zatańczę z tak natarczywym gościem. Cały czas mnie obmacywał - odpowiedziała niezadowolona. - Chodź, zmywamy się stąd - krzyknęłam tak, aby mnie usłyszała, bo muzyka grała teraz na full. Chwyciłam Emily za rękę, która przystała na moją propozycję i pociągnęłam w stronę wyjścia.
Kiedy opuściłyśmy klub, drogę zatarasowało nam dwóch chłopaków. Jeden miał burzę loków na głowie, a drugi czarne włosy postawione na żel. Nie wyglądali na gwałcicieli, nie byli nawet pijani.
- Nie tak szybko drogie panie - odezwał się lokowaty.
- Jesteście przebiegłe, ale nie na tyle, żebyśmy my tego nie widzieli - dodał ten drugi.
- Niby czego? - spytałam odważnie.
- Po pierwsze: nie tym tonem kotku, a po drugie: nieładnie tak upijać i okradać bogacza - po tych słowach spojrzałam na Emily. Przecież miała stać na czatach. Ta tylko posłała mi nieme, przepraszające spojrzenie po  czym skierowała wzrok na chłopaków.
 - Czego chcecie? - spytała równie pewnie jak ja przed chwilą.
- Wszystko w swoim czasie złotko - odezwał się mulat po czym złapał Emily za rękę i pociągnął w stronę czarnego auta. No to pięknie.
- A ty kochanie, pojedziesz ze mną - szepnął mi do ucha lokowaty.
- Chyba śnisz - prychnęłam, na co on przerzucił mnie przez ramię.
- Zapamiętaj kotku, ja zawsze dostaję to czego chcę.

**********************************************

Czytasz--> komentujesz :)

środa, 12 lutego 2014

Prolog

*Jessica*
Wredna, uparta, żyjąca z kradzieży. To właśnie ja. Nazywam się Jessica Darlson. Życie nauczyło mnie, że ludziom nie należy ufać. Po śmierci mojej matki, czyli cztery lata temu, ojciec znalazł sobie inną, a mnie wyrzucił z domu. Nie pokazywałam tego po sobie, ale było mi bardzo przykro. Z dnia na dzień o mnie zapomniał. 
Z Emily znamy się od dziecka, jesteśmy jak siostry. Ją też życie ukarało. Rodzice z dnia na dzień się jej wyparli. I wtedy zaczęłyśmy razem okradać firmy, szefów banków itp. Za pieniądze z kradzieży kupiłyśmy apartament w wieżowcu. W pewnym sensie się usamodzielniłyśmy. Jeżeli tak to można nazwać. Takie życie mi odpowiada. Kiedyś marzyłam o księciu na białym koniu. Ale to się zmieniło. Wszystko się zmieniło. Niepotrzebny mi chłopak i kochająca rodzinka. Moje życie to nie film, to rzeczywistość.

                                                   *********************************
Udało mi się napisać prolog jeszcze dziś. Zachęcam was do komentowania. Dzięki temu rozdziały będą się pojawiać szybciej!!!

Bohaterowie

Bohaterowie:


Jessica (Jess) Darlson
wiek: 19
wygląd: blondynka o niebieskich oczach, dosyć wysoka, szczupła.
charakter: uparta, wredna, twarda. Zawsze chce postawić na swoim. W rzeczywistości, przy Emily jest wrażliwa i potrafi być miła.

Emily (Em) Moon 
wiek: 19
wygląd: szczupła brunetka, troszkę niższa od Jess. Ma duże, brązowe oczy.
charakter: wredna, wie czego chce. Jest twarda, ma trudny charakter. Tylko Jessica wie, że Emily potrafi być pogodną i zwariowaną dziewczyną.

Harry Styles
wiek: 19
wygląd: wysoki, ma burzę loków na głowie, zielone oczy i dużo tatuaży.
charakter: postrach londyńskich ulic. Bije i zabija, a także kradnie. Kiedyś był zwykłym nastolatkiem, ale od śmierci matki stał się gangsterem. Wykorzystuje dziewczyny, żadna mu się nie oprze.

Zayn Malik
wiek: 20
wygląd: wysoki mulat o kruczoczarnych włosach z masą tatuaży.
charakter: tak jak Harry, z którym się przyjaźni, sieje postrach wśród ludzi. Liczą się dla niego pieniądze z napadów i laski na jedną noc. Kiedy chce, potrafi być miły i opiekuńczy.

I inni:

David Foster

Niall Horan
Louis Tomlinson
Liam Payne


Coś ode mnie!

Cześć. Postanowiłam założyć drugiego bloga o innej tematyce. Serdecznie zachęcam do czytania.

Mój pierwszy blog:
forever along

Uwaga!!!
1. Opowiadanie jest fikcją.
2. Bohaterowie w opowiadaniu są zupełnie inni niż w rzeczywistości!