niedziela, 14 września 2014

Rozdział 22

CZYTASZ --- KOMENTUJESZ :)


***

[...] I właśnie w tym momencie w pełni zdałam sobie sprawę jak to będzie wyglądać. Obca dziewczyna mówi facetowi, że jest jego córką. Na ucieczkę było niestety za późno bo drzwi otworzyły się. I co teraz? 

***

- Słucham? Pani do kogo? - spytała kobieta w wieku około 40 lat. To pewnie jego żona. Albo zwyczajnie to nie ten dom. Jessica, co ty gadasz, nie ma mowy o pomyłce.

- J-jaa chyba pomyliłam adresy, przepraszam - powiedziałam po czym skierowałam się w stronę bramy. Nie tak to miało wyglądać. Otworzyć miał mi James a nie jego żona. Nie udało się teraz, uda się następnym.

Byłam już jakieś dwie minuty drogi od domu mojego biologicznego ojca kiedy poczułam na sobie czyjeś spojrzenie. Jednak odwracając się zobaczyłam tylko drzewa i ławki. Chyba zaczynam wariować. Ale gdy przeszłam kolejne kilka metrów byłam na sto procent pewna, że ktoś za mną idzie. Przez to co się działo w przeszłości byłam bardzo wyczulona. Kiedy tylko skręciłam za zakrętem postanowiłam poczekać na osobę, która mnie śledzi. Jak na zawołanie po chwili ujrzałam chłopaka w mniej więcej moim wieku. Na mój widok nieco się speszył i chciał mnie minąć, ale go powstrzymałam.

- Możesz mi powiedzieć po jaką cholerę za mną idziesz? - warknęłam.

- Po prostu idę do sklepu. Tyle. - odpowiedział lekko zdenerwowany i zakłopotany. O nie, nie ze mną takie numery!

- Jasne, a ja jestem królowa Elżbieta. Gadaj...


- Ok... Wiem kim jesteś - oznajmił.



- Szczerze nie wiem co z twoją psychiką gościu, ale radzę udać się do lekarza - powiedziałam po chwili.

- Ty nie rozumiesz, wiem, że jesteś córką mojego ojca, Jamesa Fostera.

- Skąd ty to...? W ogóle kim ty jesteś? - spytałam zdziwiona.

- Nazywam się David Foster. A odpowiadając na twoje drugie pytanie to ojciec kiedyś powiedział mi, że ma córkę i pokazał mi twoje zdjęcie.  - wyjaśnił. Czyli, że on ma moje zdjęcie?  Ale skąd?

- Dlaczego mnie śledzisz? - spytałam cicho. Właściwie to nie wiedziałam co powiedzieć.

- Tak jakoś. Chciałem wiedzieć gdzie mieszka moja siostra. - oznajmił uśmiechając się. - Tata jest teraz w delegacji. Tutaj masz mój numer telefonu, byłoby miło gdybyś dała mi swój. - dodał przekazując mi karteczkę z ciągiem cyfr.

- J-jasne - wydukałam nadal zdziwiona całą tą sytuacją po czym także napisałam mu swój numer. 

- W takim razie do zobaczenia - powiedział z uśmiechem na twarzy po czym odszedł. Jak na pierwsze spotkanie to całkiem nieźle. Był zaskakująco miły, no i  przystojny. Ale chyba nie powinnam tak myśleć o swoim... bracie? Chyba tak, skoro on bez problemu nazwał mnie siostrą. Może to w cale nie był głupi pomysł, żeby poznać swojego ojca?

* Emily *

Kilka razy próbowałam skontaktować się z moją przyjaciółką, jednak bezskutecznie. Zayn kilka razy powtarzał mi, że nie mam się o co martwić, bo Jess to już duża dziewczyna, a poza tym co by jej się mogło stać w dzień... Może racja. Postanowiłam aż tak bardzo nie przejmować się nagłym zniknięciem przyjaciółki i poczytać jakąś książkę. Chłopaki mają ich mnóstwo. A przecież sami nie wyglądają na moli książkowych. Wybrałam "Romeo i Julię" chociaż znam ją prawie na pamięć. Kręcą mnie dramaty i prawdziwe miłości, co na to poradzę...
Po około 30 minutach usłyszałam dźwięk przekręcającego się zamka w drzwiach. Już po chwili w salonie pojawiła się moja przyjaciółka.

- Czyś ty zdurniała? Cały poranek do ciebie dzwoniłam, a ty nie raczyłaś odebrać! - krzyknęłam niby zdenerwowana.

- Sorry Ems, byłam spotkać się z twoim psychiatrą - powiedziała poważnie na co pokazałam jej język. - A tak na serio, chodź pogadać - dodała po czym poszła w stronę swojego pokoju, a ja podążyłam zaraz za nią.

- O co chodzi? - spytałam. To już druga osoba, która chce ze mną dziś porozmawiać. Czyżby o tym samym?

- Bo widzisz, byłam spotkać się z ojcem...

- Byłaś w więzieniu?! Czy tobie do reszty odbiło? - krzyknęłam wstając z łóżka, na którym siedziałam.

- Po pierwsze nie drzyj się tak, a po drugie, nie. Nie byłam w więzieniu. 

- Jak to? - przyznam się, że coraz mniej z tego rozumiałam.

- Poczekaj -  powiedziała po czym wstała i z komody wyciągnęła jakąś kartkę. Po chwili mi ją podała. - Czytaj - mruknęła. Mój wzrok zaczął jeździć po kartce, a ja po każdym zdaniu byłam coraz bardziej zszokowana. Ojciec Jessici nie był jej ojcem? Ale jak to możliwe, że ona przez tyle lat o tym nie wiedziała? Przez 19 lat mówiła "tato" nie do tego człowieka?

- Jess...

- Sama widzisz, dlatego zniknęłam z samego rana... - powiedziała po czym opowiedziała mi całą historię kończąc na tym, że wymieniła się numerami ze swoim... bratem.

- Co teraz zamierzasz? - spytałam.

- Nie wiem. Na razie jest w delegacji, później się zobaczy.

- Będzie dobrze, zobaczysz - wyszeptałam po czym mocno ją przytuliłam.

- Nie mów na razie nikomu, ok?

- Masz to jak w banku - dlaczego jak nie ja to ona ma zawsze po górkę?

* 3 dni później - Harry *

Minęły 3 dni od mojej rozmowy z Emily. Do tej pory nie rozmawiałem z Jessicą. Może to dziwnie zabrzmi, bo przecież mieszkamy w jednym domu, ale za każdym razem próbowałem jej unikać. Wiem, że moje zachowanie jest dziecinne i wygląda na to, że Harry Styles boi się porozmawiać z dziewczyną. Ale to na prawdę trudne. Po pierwsze, to nie jestem pewien swoich uczuć, a po drugie jak niby mam zacząć rozmowę? Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane?
Wstałem około 11 i w samych bokserkach ruszyłem w stronę salonu bo stamtąd dochodziły głosy. Gdy tylko przekroczyłem próg wszystkie pary oczu skierowanie były na mnie.

- Harry! Ty nasz wybawicielu! - krzyknęła Emily rzucając się na mnie. 

- Yyy, Ems, Zayn patrzy - jak ja uwielbiam wkurzać tą dziewczynę. - O co chodzi? 

- Otóż nasza kochana Jessica postanowiła zrobić naleśniki. Szkoda tylko, że niejadalne! - wyjaśniła brunetka na co Jess wystawiła jej język. - Więc postanowiliśmy, że poczekamy aż się obudzisz. Oczywiście moja świetna przyjaciółka-blondynka chciała wylać na ciebie kubeł zimnej wody, ale ją powstrzymałam. W nagrodę masz mi zrobić naleśniki - kończąc swoją wypowiedź zrobiła maślane oczka, przez co chciało mi się śmiać.

- Ok, ok. Na prawdę chciałaś obudzić mnie w ten sposób? - zwróciłem się w stronę blondynki.

- I jeszcze kiedyś to zrobię. A wy niewdzięcznicy - zwróciła się do chłopaków i Em - wiedzcie, że już nigdy nie zrobię wam śniadania - powiedziała po czym udając obrażoną wyszła z salonu.


- Przynajmniej nas już nigdy nie pozatruwa - mruknął Niall na co wszyscy parsknęli śmiechem. Z korytarza można było usłyszeć krzyk Jessici w stylu "Słyszałam". Boże, jaka ona jest cudowna... Chwila, stop. Styles przestań o niej myśleć. Po oprzytomnieniu udałem się do kuchni i zrobiłem obiecane naleśniki. Po zjedzeniu udałem się w stronę mojego pokoju. Przechodząc przez korytarz usłyszałem dźwięk dzwonka telefonu Jessici, który znajdował się na stoliku. Już miałem jej go zanieść, kiedy na wyświetlaczu zauważyłem napis: David. Jaki David do cholery? Pięknie, pewnie już sobie kogoś znalazła. A ja głupi chciałem powiedzieć jej ile dla mnie znaczy. Idiota. Cholerny idiota ze mnie.

*Jessica*

Co za różnica, że naleśniki są czarne zamiast jasnych? Chciałam pomóc, a oni doskonale wiedzieli jaka ze mnie kucharka. Postanowiłam więc się zbuntować i nie jeść śniadania. W ogóle dziwne, ale nie rozmawiałam z Harrym już od kilku dni. Dzisiaj dopiero się do mnie odezwał. Olewa mnie i to trochę boli.
Postanowiłam, że dzisiejszego dnia nie będę robić kompletnie nic. Odpoczynek, nuda i relaksik. Już miałam zamiar włączyć laptopa i poprzeglądać twittera kiedy do moich uszu dobiegł cichy dźwięk mojego telefonu. Szybko wybiegłam z pokoju mijając po drodze loczka (który nie wiadomo czemu wyglądał na wkurzonego), aż w końcu dopadłam do telefonu naciskając zieloną słuchawkę.

- Słucham - powiedziałam łapiąc oddech.

- Hej siostrzyczko, to ja David, pamiętasz mnie jeszcze? - usłyszałam roześmiany głos chłopaka. To zadziwiające, że rozmawialiśmy raz, a on już nazywa mnie swoją siostrą.

- Jasne. O co chodzi?

- Ojciec wrócił - powiedział już poważnie. - I chciałby się z tobą zobaczyć...

- Powiedziałeś mu?

- Wybacz, ale tak. Ja nie umiem kłamać, a kiedy spytał się mnie co się działo kiedy go nie było... Sama rozumiesz.

- Kiedy mam przyjść? - spytałam. Czy byłam wkurzona? I tak i nie. Chciałam sama to załatwić, ale z drugiej strony David mi to ułatwił. A to, że James chce się ze mną spotkać, to wielki plus.

- Choćby zaraz.

- W takim razie do zobaczenia - powiedziałam po czym rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź chłopaka. Ruszyłam najpierw do pokoju się przebrać, a później do salonu i mrucząc pod nosem ciche "wychodzę" zabrałam torebkę i ruszyłam w stronę domu mojego ojca. Mój STRÓJ był elegancki i równocześnie dopasowany do pogody. Nie wiem czemu, ale źle bym się czuła w zwykłej bluzce i spodniach.
Po około 15 minutach byłam na miejscu. Przed domem stał samochód, którego wcześniej nie widziałam, należący jak mniemam do Jamesa. Zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam aż ktoś mi otworzy. Tym razem nie zamierzam uciekać. Po chwili w drzwiach stanął David.

- Hej, gotowa? - spytał.

- Jak nigdy - powiedziałam na co chłopak uśmiechnął się po czym zaprowadził mnie w stronę jakiegoś pokoju. W tym czasie przez moją głowę przelatywało wiele pytań, a najważniejsze z nich to to, czy ja aby na pewno dobrze robię?


************************

Cześć!!! Na początku przepraszam, że zakończyłam rozdział w podobny sposób co poprzedni, ale musiałam... Jeżeli chodzi o Davida to jego zdjęcie znajdziecie w bohaterach :) 

12 komentarzy:

  1. Kocham to opowiadanie ^.^
    I czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniały jak zawsze kochana. Nie mogę nadziwić sie twoim talentem pisarskim. Wszystko jest tak spójne. No już nie wspomnę o fabule idealnie @love_hariana :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No supeeer! czekam na rozwinięcie akcji !

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwwwwwwwwwwwww! Zajebiste! Hazz się zakochał lalalalalalalalalalalalalalalalalalalala

    OdpowiedzUsuń
  5. Aaaaaa wreszcie nowy rozdział super Harry i jessi muszą być razem kocham kocham

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju wreszcie nowy rozdział uwielbiam cudownie piszesz awwwww Harry musi powiedzieć jessi ze ja.kocha :*:*:**:*

    OdpowiedzUsuń
  7. No wreszcie matko to jest zajebiste dawaj szybko nexta:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale super wreszcie nowy rozdzial jest genialny czekam z niecierpliwoscia na next

    OdpowiedzUsuń
  9. Boze super, po prostu brak slow, nie wiem co mam napisac , to jest extra , zycze weny i do nastepnego :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooo :-) nowy bohater

    OdpowiedzUsuń
  11. Super ale genialny rozdział Harry i jessica muszą być razem :*:*:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne :D :*
    życzę weny! :D
    czekam na next ♥ :)

    OdpowiedzUsuń