środa, 23 lipca 2014

Rozdział 14

*Jessica*

Minął tydzień od tego feralnego dnia. Co się ze mną stało? Nic. Nie wiem czy się cieszyć czy płakać. Ten samochód w ostatniej chwili skręcił, tym samym nawet mnie nie tykając. Właściwie to chyba bardziej przestraszył się Harry.

- Wszystko w porządku? - spytał podbiegając do mnie. Nie byłam w stanie odpowiedzieć... Szok i przerażenie. Właśnie to czułam. Niby wiedziałam, że w najbliższym czasie stanie się coś co zaważy na moim zdrowiu, a nawet życiu, ale jednak wiedzieć a doświadczyć to duża różnica. Bez słowa usiadłam na schodach prowadzących do domu. 
- Jess, co to było? Czy to ma związek z tą groźbą? - dopytywał nadal. 
- Nie możesz o tym nikomu powiedzieć. NIKOMU - powiedziałam stanowczo. Pewnie niejedna dziewczyna w takiej sytacji by się rozryczała, ale ja byłam w za dużym szoku.
- Czyli jednak. Słuchaj, musisz powiedzieć o tym przynajmniej Louisowi. Ma prawo wiedzieć, to twój brat. Fakt nie rodzony, ale jednak. 
- Właśnie dlatego, że jest moim bratem nic mu nie powiesz. Poza tym on ma ważniejsze sprawy. Błagam obiecaj, że nic mu nie powiesz. Jemu, ani nikomu innemu.
- Obiecuje - powiedział niepewnie po chwili zastanowienia. 
- Dzięki - mruknęłam cicho po czym wróciłam do domu. Jakoś nie mam ochoty na zakupy. Na nic już nie mam...

Z perspektywy czasu zastanawiam się czy rzeczywiście nie powiedzieć Louisowi. Mam wrażenie, że od kilku dni ktoś mnie śledzi. Być może mi się wydaje, ale nie zdziwiłabym się gdyby to była prawda. Często gdy wyjdę z domu towarzyszy mi Harry, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Co do Louisa i jego starania o rękę to jest bardzo tajemniczy. Ciągle gdzieś wychodzi, dzwoni. Cóż, mam nadzieję, że wpadł na jakiś genialny pomysł, który pomoże El podjąć decyzję. Wierzę w niego... Na serio.

*Emily*

Od jakiś 15 minut siedzę na kanapie w salonie i przyglądam się kłótni chłopaków. Konktetnie Zayna i Nialla. Każdy chce oglądać coś innego. Widząc, że zaraz może dojść o rękoczynów postanowiłam się wtrącić.
- SPOKÓJ!!!!!!!!!!!!!  - krzyknęłam. Obaj spojrzeli na mnie zdziwieni i rozbawieni. -Jeżeli zaraz się nie uspokoicie to przysięgam wybuchne.
- To ty możesz jeszcze głośniej? - spytał zdziwiony blondyn. 
- Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. A teraz, poproszę pilota - powiedziałam spokojnie wyciągając rękę. Po chwili przedmiot trafił do moich dłoni. - Dziękuję, a teraz usiądźcie grzecznie albo wynocha - dodałam uśmiechając się do nich szeroko. Oni jak na zawołanie zajęli miejsca po mojej prawej stronie. Po bezsensownym zmienianiu kanałów telewizyjnych doszłam do wniosku, że ponad 80 kanałów to zdecydowanie za mało.
- Ej, a w ogóle to co z tym napadem na bank? - spytałam przypominając sobie, że właśnie dlatego tutaj teraz siedzę. Oczywiście teoretycznie. Zdąrzyłam już polubić chłopaków. W tym domu zawsze dzieje się coś dziwnego a zarazem śmiesznego. Nie to co w moim mieszkaniu "moich" rodziców.
- Aaaaa nieaktualne - powiedział jak gdyby nigdy nic Zayn nie odrywając wzroku od telewizora.
- Jak to nieaktualne? To po co my tu mieszkamy?
- Możecie się wyprowadzić. Ale lepiej zostancie, z wami jest fajniej - uśmiechnął się do mnie mulat.
- No i jest czyściej odkąd jesteście. I jemy lepsze śniadania, obiady, kolacje... - dodał Niall na co dostał ode mnie poduszką. Nie toleruję bałaganu więc sprzątam cały ten dom. Nie moja wina, że tutaj co 2 dni jest syf.
- Więc jestem tutaj z Jessicą tak jakby pomocą domową? - spytałam udając obrażoną.
- Nie, my was naprawdę lubimy - sprostował mulat. Uśmiechnęłam się do niego po czym mój wzrok powędrował znowu na ekran telewizora.

*Jessica*

Nic mi się dzisiaj nie chce. Na zewnątrz jest ponad 30 stopni i mam tego powoli dosyć. Jest mi tak gorąco, że jedyne na co mam ochotę to leżenie na moim kochanym łóżeczku.
- Co robisz? - spytał Harry, który, oczywiście bez pukania, wkroczył do mojego pokoju.
- Puka się - mruknęłam pod nosem, na co w odpowiedzi  dostałam cichy śmiech loczka. Po chwili już leżał obok mnie. - To moje łóżko więc powinieneś zapytać się czy możesz dołączyć - droczyłam się.
- Oj tam, oj tam. Nudzi mi się. Poróbmy coś - mówiąc to poruszył brwiami.
- Jeszcze chwila i cię stąd wyrzucę. - na samą myśl jakby to wyglądało (a może raczej jak bym chciała, żeby to wyglądało) uśmiechnęłam się sama do siebie.

- Dajesz - powiedział seksownym głosem przez co chciało mi się śmiać. Bez namysłu wstałam i pociągnęłam go za rękę, lecz natomiast go zrzucić zostałam przyciągnięta w jego stronę tak, że nasze twarze dzieliły centymentry. I właśnie w tym momencie do pokoju wparowała Emily.
- Ej ludzie, chodźcie do... eee nie przeszkadzam? - spytała hamując śmiech. Już miałam odpowiedzieć kiedy dodała - nie ważne. Louis prosi, żebyście zeszli na dół. Podobno narada.
- Jasne - powiedziałam szybko schodząc z łóżka.
- Czy ja o czymś nie wiem? - wyszeptała tak, żebym tylko ja ją usłyszała.
- Gdyby coś było, wiedziałabyś pierwsza. Ale na pewno NIC z nim - również szepnęłam wymijając ją i kierując się w stronę salonu. W pomieszczeniu byli już Zayn, Liam, Niall i widocznie spięty Louis. Po chwili doszli Em z Harrym. Mój brat popatrzył na mnie surowym wzrokiem, co oznaczało tylko jedno. ON SIĘ DOWIEDZIAŁ...

**********************************************************
Hej myszeczki, oto i jest rozdział 14. Chciałam Wam bardzo podziękować za komentarze pod poprzednim rozdziałem. Naprawdę dały mi motywację i sprawiły, że ten rozdział pojawił się dzisiaj. 
Wiem, że jest taki trochę nijaki, nic się nie dzieje, ale spokojnie... akcja powoli będzie się rozkręcać. 

Jeśli podobał wam się ten rozdział to komentujcie, bo to dla mnie naprawdę wiele znaczy :*

PS. Jak tam Wasze wakacje? Bo ja się lenie ile się da :)


12 komentarzy:

  1. Super świetny. Już się bałam, że Jess się coś stanie, a tu na szczęście nic. I dobrze. Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze, to długo zastanawiałam się czy nie zrobić czegoś Jessice. Nie żebym chciała ją uśmiercić, czy coś. Po prostu myślę, że przydałoby się troszkę rozdziałów, w których coś znaczącego się dzieje. No, ale to się zobaczy ;)

      Usuń
  2. No więc tak: rozdział świetny. W ogóle zaciekawiłaś mnie tym, co teraz zrobi Louis. Mam nadzieję, że szybko się dowiem ;)

    PS. Ja też odpoczywam i mam zamiar to robić do końca wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda na to, że mamy takie samo zajęcie :*

      Usuń
  3. Świetny :-) Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu. Wszystko zależy od weny i od motywujących komentarzy :)

      Usuń
  4. Jak zwykle genialny:-) czekam na kolejny, ciekawe ja Louis sie dowiedział

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział :-) Fajnie że jest fragment z Emily :-D
    Lunia:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny :) Ciekawe jak Louis się dowiedział...

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział kiedy następny

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział kiedy następny :)

    OdpowiedzUsuń